Jak stworzyłam śliwkowy curd...
20:18
Dzisiaj kulinarnie :)
Ze względu na piękną porę roku,
jaką jest lato,
i możliwość wykorzystywania
wszelkich dobrodziejstw natury w letnim sezonie-
chcę się podzielić
z Wami
inspiracją kulinarną,
jaką udało mi się wykorzystać
na swój własny sposób.
O czymś, co nazywa się curd wiedziałam do tej pory niewiele
- że robi się go głównie z cytryn,
a także z malin...
Nie sądziłam, że nadają się do niego owoce takie jak śliwki.
A konkretnie czerwone mirabelki.
Curd śliwkowy zrobiłam
korzystając z przepisu
na ten w wersji malinowej.
Odsyłam do przecudownej strony
z fantastycznymi przepisami,
które zawsze się udają.
Przepis znajdziecie tutaj .
Przepisy Doroty są niezawodne
i bardzo precyzyjne.
Składniki wszystkie jak w przepisie,
z drobną różnicą- zamiast malin
czerwone mirabelki.
Z przepisu wychodzi ok. 1,5 szklanki curdu
- mój już w połowie został wykorzystany...
Do czego - o tym z pewnością jeszcze napiszę...
Pozdrawiam serdecznie!
Marta
0 komentarze