W cieniu blue hydrangea...
16:15
Kiedy
byłam małą dziewczynką
istniał taki trend,
by dziewczynkom
o blond włosach i niebieskich oczach (ale nie tylko)
serwować odzież
w pastelowo - błękitnych odcieniach.
Spódniczki,
sukienki przewiązywane szeroką wstążką, wiązaną w kokardę,
takiego samego koloru
dodatki we włosach...
Do dziś w pamięci mojej tkwią sztuki odzieży
zagranicznej,
wyjątkowej,
traktowanej z szacunkiem
i należytym namaszczeniem,
odświętnej... w takich barwach.
To sprawiło,
że znienawidziłam takie kolory
na długo,
na cały nastoletni okres ,
i długo potem jeszcze...
Tolerowane
były jedynie odcienie dżinsu,
też zresztą zmieniającego się w zależności od panujących trendów...
Niebieskiego, błękitu unikałam jak ognia.
Dlaczego o tym piszę,
skoro właściwie piszę nie na temat?
Dziś już powracam do błękitów,
rozwodnionych pastelowo - szarych odcieni,
jakie dostrzec można
w świecie wnętrzarskim.
Świetnie wkomponowane w szare
i białe otoczenie,
idealnie zestawione
z granatowymi i kobaltowymi dodatkami.
Na ścianach, płytkach,
lampach i kanapach...
Rewelacyjnie prezentujące się w marokańskich detalach.
Bardzo podobają mi się wszystkie te zestawienia.
Nie patrzę na nie krzywym okiem,
lecz z nieskrywanym zachwytem...
Podobają Wam się te kolory?
Ja jestem zauroczona.
Marka Benjamin Moore przygotowała
zestaw trendów kolorystycznych na rok 2015.
W tej palecie barw figurują kolory takie
jak: harbor fog
oraz
blue hydrangea.
Otaczają je i szarości i biele
i barwy ciemniejsze, intensywniejsze...
i barwy ciemniejsze, intensywniejsze...
B L U E H Y D R A N G E A
Już sama nazwa jest piękna :)
Zostawiam Was
z tą cudowną paletą barw...
(wszystkie zdjęcia pochodzą ze strony pinterest)
(wszystkie zdjęcia pochodzą ze strony pinterest)
Udanego dnia :)
Marta
22 komentarze
Piękne inspiracje!.urzeklo mnie łóżko w blekitach...
OdpowiedzUsuńO! Mi też ono bardzo się podoba w tej błękitno - wodnej przestrzeni.. :)
UsuńPiękne zdjęcia Marta wynalazłaś! Te szarości przełamane błękitem i czernią - cudo! Aż mi się czegoś niebieskiego zachciało! :)
OdpowiedzUsuńPrawda?! Ja też nie mogę oderwać od nich oczu... ostatnio nawet myślę, by coś w tych barwach stworzyć w dekupażu, aż tak chce mi się tych kolorów....
UsuńPodoba mi się niebieski zarówno w wersji pastelowej jak i nieco mocniejszej. Poza tym bardzo lubię kolor niebieski w kuchni,w dodatkach,w postaci elementów dekoracyjnych na skorupach.To kojarzy mi się z takim sielskim i swojskim klimatem :)
OdpowiedzUsuńMiłego dnia!
To prawda :) Jest coś w tym kolorze sielskiego i budzącego skojarzenia z domem i kuchnią właśnie..
UsuńPozdrawiam :)
Piękne kolory. Bardzo relaksujące i wyciszające. Super zdjęcia ;)
OdpowiedzUsuń"Wyciszające" to bardzo dobre określenie, też mi taki stan ducha przywodzą na myśl , jak tak zerkam na te wnętrza..
UsuńJa z kolei uwielbiam pastelowe z kolory ze wskazaniem na odcienie błękitu, czy miętowego (jak zwał tak zawał). Pierwsze zdjęcie jak dla mnie rewelacja! Takie wnętrza właśnie lubię.
OdpowiedzUsuńRozumiem, bo też mam słabość do tych odcieni... ;)
UsuńJa kiedyś właśnie nie cierpiałam błękitu, a ostatnio coraz bardziej się w nim lubuję:) W ogóle kocham wszelkie pastele, szarości, biel... Pozdrawiam słonecznie!
OdpowiedzUsuńTo tak jak ja... :)
UsuńPozdrowionka!
Świetne inspiracje :) Na pierwszym zdjęciu serce mi stanęło z zachwytu!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko :)
Marta
Dzieki Martus! Ja tez jestem zauroczona ta kolorystyka..
UsuńPozdrowienia :)
Też nie przepadam za błękitem chyba, że morza lub nieba. Nie mam niebieskich ubrań. Tutaj wygląda on jednak świetnie :)
OdpowiedzUsuńJa długo nie przepadałam... Dzisiaj gdy piszę mam na sobie idealnie blue bluzkę na sobie ;) Kto by pomyślał, że gust mi się zmieni... Błękit morza i nieba - zawsze :)))
UsuńFaktycznie wszystko jakby za mgłą, rozmydlone, przytłumione. Mają w sobie urok takie barwy. Tylko gdzie w takim razie ja się odnajdę z tą żółcią na którą czekam wiosną?? ;-) Piękne inspiracje!
OdpowiedzUsuńOj, mają wielki urok! Jak to gdzie? U siebie w domku zapewne! :)))
UsuńOOO Oxford gray jest fajny!
OdpowiedzUsuńNo fajny, fajny, szary to ja lubię w każdym odcieniu :)
UsuńSłuszny i piękny wybór koloru roku. Jakoś tak intuicyjnie czuło sie pismo nosem. ;)) Oczywiscie w moim guście w wydaniu najgłębszym i najciemniejszym z walentynkową kroplą czerwieni, a nawet wina. Czuć podskórnie teatrem ;) Cudne, moje klimaty. Jeszcze tu zajrzę Kochana.
OdpowiedzUsuńOj, no to serdecznie zapraszam :) Mam nadzieję, że się nie zawiedziesz..
Usuń