W poszukiwaniu mięty...
16:48
Witam serdecznie!
W ostatnim czasie
złożyło się tak, że większość rzeczy
z decoupage malowałam na biało.
Były to albo transfery z przecierkami, w stylu shabby chic,
albo białe przedmioty
z drobnymi kolorowymi motywami.
Zrobiło się już trochę zbyt monotonnie i monotematycznie...
Zrobiło się już trochę zbyt monotonnie i monotematycznie...
Jednak teraz zatęskniłam za kolorem.
Może to tak ze względu na zbliżającą się wiosnę? :)
Pisałam chyba już wcześniej, że
przymierzam się do koloru miętowego.
Jest on ostatnio bardzo popularny.
Jako że bardzo często sama mieszam farby
w celu otrzymania nowego koloru
postanowiłam i tym razem
nie iść na łatwiznę (nie kupować gotowej farby)
i "wyprodukować" własny kolor.
Czy coś z tego wyszło?
Zobaczcie sami.
Niestety zdjęcia nie do końca
oddają efekt otrzymanego koloru,
zakładam, że jest to wina aparatu fotograficznego.
W rzeczywistości kolor ten jest jednak bardziej wpadający w zieleń
niż w odcienie niebieskiego, jak to widać na zdjęciach.
A tutaj serce pośrodku
w pierwszej otrzymanej wersji kolorystycznej:
Na pewno jeszcze wrócę do tego koloru
i dalej będę z nim eksperymentować :)
Miłego początku weekendu!
Marta
2 komentarze
A jakbyś do tej mięty dodała trochę srebra może byłoby ciekawie
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Helena
Na pewno jeszcze wrócę do tego koloru i przetestuję takie zestawienie. Dziękuję za opinię :)
Usuń